Chciałoby się powiedzieć - miało być sucho ... część 2.
W dniu wczorajszym została dokończona runda wołomińska, a tym samym zakończyła się rywalizacja w tegorocznym cyklu Intergalaktycznego Wszechpucharu (kompilacja różnych określeń) Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację w roku 2022.
Tym razem ściganie było na mało używanej do tej pory mapie Wołomin Południe. I słowo ściganie jest dobrym określeniem. O ile w sobotę starałem się jeszcze trochę zmęczyć zawodników na koniec sezonu (mam na myśli pagórki) to na niedzielę miałem inny pomysł. Projektując trasy starałem się wykorzystać zarówno szybkie ścieżki jak i malownicze miejsca w tym rejonie. A jedna ze ścieżek (ta z wyprofilowanym zakrętem) podobała się większości zawodnikom. I chyba nikt nie ma mi za złe, że ustawienie PK lekko sugerowało dwukrotny przejazd tą samą ścieżką.
Trochę o pogodzie. Prognozy na niedzielę były bardziej optymistyczne. Rano było dosyć ciepło i przede wszystkim bez opadów, a w lesie przyjemnie się jeździło. Niestety w którymś momencie nagle jakoś pociemniało i zaczął padać deszcz (a miało być sucho).
Wracając do rywalizacji. Tak jak wcześniej napisał Piotr - kalkulacje brały górę i była spora roszada zawodników na kolorach tras. To ja może pojadę krótszą trasę, to ja może pojadę dłuższą trasę. To nie fair, że on jedzie na krótszej trasie. Przyjeżdżaj, bo Twoja konkurentka startuje. To tylko wybrane teksty słyszane na starcie.
Ostra walka była na trasie sprintu trasy czarnej. Dwóch kadrowiczów - Krzysiek (który wraca po kontuzji ręki) i Filip uzyskali identyczny czas, co później potwierdziła im analiza śladów GPS. I już zanosiło się, że obaj wygrają, gdy pojawił się na mecie Darek Bogumił. Niewiele brakowało, a Darek nie wystartowałby, ponieważ przed startem okazało się, że ma kapcia i ciężko było znaleźć zapasową dętkę 26", gdy większość jeździ na 29".
Ciekawie było też na dystansie średnim. Na trasie czarnej Piotr Buciak stracił do Darka zaledwie 10 sekund. Filip i Krzysiek sporo stracili (analiza śladów GPS, nie opon po hamowaniu) na odcinku miejskim, gdzie rzeczywiście mapa była niedokładna. Mój błąd, przepraszam. Mapa przejęta, nie ja jestem jej autorem i błędnie założyłem, że teren oliwkowy może się odoliwkować (tzn były nieogrodzone otwarte paski terenu).
Tym razem wszystkie lampiony wróciły do bazy. Niestety nie można tego powiedzieć o zdrowiu zawodników - Adam Szymański zaliczył upadek, który skończył się wizytą w szpitalu i nogą w gipsie - wracaj szybko do zdrowia.
Mam nadzieję, że zarówno sobotnie jak i niedzielne trasy spełniły oczekiwania zawodników pod kątem odpowiedniego zakończenia rywalizacji w sezonie. Jest jeszcze jeden start za dwa tygodnie na oficjalnym zakończeniu sezonu, na które można się już zgłaszać.
Wyniki były wprowadzone już wczoraj (sprint, średni), mapy również się pojawiły. Zapewne wiele osób zauważyło, że mapy otrzymane na starcie lekko się różnią od tych w zakładce z mapami. Cóż, taka niespodzianka (dla mnie) jak zapomni się zwrócić uwagę osobie drukującej, że ta kolorowa ramka jest do czegoś potrzebna i musi być na wydruku.
Teraz pora na podziękowania:
- wszystkim zawodnikom za udział i miłe słowa po mecie.
- Pawłowi F. za przymocowanie zapasowego perforatora na PK 80 (tu ciekawostka - to był ostatni punkt na wszystkich trasach).
- Michałowi i Wojtkowi M. za pomoc ze zdejmowaniem lampionów.
- Urzędowi Miejskiemu w Wołominie za pomoc w organizacji zawodów.
- Jankowi Cegiełce za cały cykl zawodów RJnO.
Comments
Serdeczne i gorące
Serdeczne i gorące podziękowania obu Kolegom. Wykonaliście "kawał" roboty i to niełatwej.. Z życzeniami zdrowia i wytrwałości - Konrad.
Jest jeszcze trzeci kolega -
Jest jeszcze trzeci kolega - Adam Wojciechowski, który robi jedyne zawody PWiM po niewawerskiej stronie Warszawy.
Biorąc pod uwagę wykluczenie
Biorąc pod uwagę wykluczenie znacznej części dzielnic Wawer i Wesoła przez IOF, nie wawerska strona Wisły staje się atrakcyjneiejsza.
Jesienią 2023 po uruchomieniu dojazdu do węzła Władysławów, 20 minut jazdy z Bartoszyckiej zapraszam w nowe miejsce.
Świetne zawody, jak i cały
Świetne zawody, jak i cały tegoroczny cykl, dziękuję organizatorom.
Niestety nie dane mi było ukończenie ostateniego startu Wszechpucharu. Na ostrym zakręcie pokrytym mokrymi korzeniami, mimo mocno zredukowanej prędkości, rower wykonał niekontrolowany obrót przytrzymując skutecznie moją stopę w stalowym chwycie SPD-ów. Złamałem lewą nogę przy stawie skokowym. Oczywiście chciałem od razu jechać dalej, ale nie byłem w stanie obciążyć poszkodowanej kończyny.
Najpierw po niefortunnym upadku, Hubert Mikołajczyk i Wojtek Malinowski pomogli mi pozbierać się na trasie. Następnie w asyście Huberta, a od najbliższego asfaltu samodzielnie, popedałowałem jedną nogą na metę.
Damian Kędziorek zabezpieczył nogę fachowym bandażowaniem. Zuzannna Szymańska skoordynowała przejęcie samochodu przez Alidę i udziela mi cennych ortopedycznych konsultacji. Bartek Niebielski zawiózł mnie do szpitala i dzielnie woził po piętrach od lekarza do rentgenu i spowrotem na Wołomińskim Sorze.
Dziękuję wszystkim za koleżeńską postawę i ratowanie mnie z opresji i późniejsze życzliwe telefony i smsy.
Moje złamanie wymaga jeszcze zespolenia śrubami, w przyszłym tygodniu będę mieć zabieg. Mam nadzieję, że do we..iosny się zagoi. :)
Profesjonalny opatrunek wykonany przez Damiana, z prętem usztywniającym!
Adam, wracaj szybko do
Adam, wracaj szybko do zdrowia. Mam nadzieję, że widzimy się na zakończeniu sezonu przy kawie lub herbacie:)