Żaby policzone

Właśnie w dniu dzisiejszym podczas zakończenia drugiej rundy Pucharu Warszawy i Mazowsza w Rowerowej Jeździe na Orientację w Wesołej rozpoczęła się migracja płazów, którą po południu można było doskonale zaobserwować. W jeziorku koło centrum zawodów było bardzo dużo żab i widać było jako nowe osobniki wychodziły z lasu i wędrowały w kierunku wody. Była to niebywała atrakcja dla najmłodszych uczestników którzy starali się policzyć żaby w jeziorku. Dodatkową były kaczki, które krążyły co chwila wokół jeziorka po czym pięknie w nim lądowały. Ścieżka wokół jeziorka natomiast była doskonałym kołem po którym rozgrzewali się najmłodsi przed startem i później robili rozjazd po zakończeniu swojej trasy. Było naprawdę przyjemnie, a pogoda w pełni się dopasowała do dzisiejszej sielankowej atmosfery, wyjątkowo nikt nie spieszył się z powrotem do domu i wszyscy chętnie siedzieli wokół jeziorka i nabierali sił na kolejną rundę w przyszłym tygodniu, która odbędzie się w Komornicy w gminie Wieliszew.

W sumie w oba dni drugiej rundy Pucharu wystartowało osiemdziesięciu jeden uczestników, a oferowane na mecie Pawełki cieszyły tradycyjnie niezmiennym powodzeniem i zniknęły jak zawsze wszystkie. Dodatkową atrakcją była dziś mapka Lasów Miejskich Warszawy, którą dzięki ich władzom, naprzeciwko których siedziby gościliśmy, mogliśmy rozdać wszystkim uczestnikom dzisiejszej rundy.

Mapy z trasami można sobie na spokojnie obejrzeć wraz z wynikami na stronie cyklu. Poniżej mapka z trasą zieloną, na której dobrze widać okolice centrum zawodów ze słynnym jeziorkiem w roli głównej. Teraz czekamy na zdjęcia znad jeziorka oraz warianty pokonania dzisiejszych tras. Jak zawsze jest to ciekawa lekcja dla wszystkich zawodników.

Comments

Mój ślad z niedzielnej trasy.

Mój ślad z niedzielnej trasy. 

Na dzień dobry spory babol - zamiast pojechać na południe do głównej ścieżki nagle skręciłem sobie w kierunku północnym, a następnie wschodnim. Szybko więc muszę improwizować jak dojechać do lampionu. Co z tego, że mam do dyspozycji drogi asfaltowe jak nie wiem którą jechać? Tych bocznych uliczek jest tam bardzo dużo. Na szczęście moje obawy były na wyrost i szybko znajduję lampion. Kolejny PK na wydmie, a do 3 PK postanawiam jak najdłużej jechać górą wydmy. Drobne problemy przy 5 PK - zamiast cały czas jechać prosto nagle zawracam i skręcam w las i zaliczam niepotrzebne zwiedzanie lasu. Do PK 7 skręcam trochę za wcześnie, ale nie ma to wpływu na czas. Do 9 PK planowałem dojazd bardziej od północnej strony, ale przypadkiem wyszedł chyba lepszy wariant. Do 10 PK wybieram wariant lekko dookoła, ale po ścieżkach, bez przedzierania się przez las. Wariant 12-13 od początku planowałem od strony południowej - bardziej po płaskim i dojazd do lampionu od dołu wydmy, ale coś mi nie wyszło i z 12 zamiast pojechać na zachód pojechałem na północ. Kolejny drobny błąd to odjazd od PK 18. Patrzę na mapę i widzę 2 warianty dojazdu do PK 19. Wybieram dojazd od strony północnej, czyli dalej ścieżką, którą dojeżdżałem do PK 18. Ale lampion stał na bocznej ścieżce i dopiero jej stan (mnóstwo gałęzi i jakby stado dzików przeszło) uświadamia mi, że jadę w złym kierunku (!). Do PK 22 znów wybieram wariant dookoła (nie chciało już mi się przedzierać przez las) i natrafiam początkowo na stowarzyszony punkt, ale po chwili odnajduję właściwy lampion. 

Trasa bardzo szybka i kolejny raz ciekawie rozstawione punkty. Co prawda kilka w takich miejscach, gdzie trochę szkoda roweru, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Miałem możliwość obejrzenia śladu Karoliny i bardzo dużo mieliśmy różnych przejazdów.