Miejskie klimaty

Dokładnie tak można określić drugą odsłonę Rundy XI PWiM rozegranej w Nieporęcie. Tradycyjnie miejscem startu i mety był skwer przed Urzędem Gminy Nieporęt - super miejsce z parkingiem na przeciwko, ławeczkami, koszami na śmieci, pomnikami i fajnie urządzana całą infrastrukturą dookoła - w pobliżu Toj Toj i kościół. Dość długo w tym roku oczekiwałem na pojawienie sie liderów miejscowej palestry - no z rana jeden przeszedł z puszką piwa, ale nie zasiadł na ławce. Dopiero w 197 minucie startowej pojawił się kolejny przedstawiciel i od razu zaczął raban, że nie może przejść przez plac, bo przeszkadzają mu rowery. Jak zwykle w takich sytuacjach czekał on tylko na zaczepkę, o którą nie było trudno, bowiem wówczas sporo uczestników znajdowało się na placu. Przepychanki słowne były w pewnym momencie ostre i miejscowy zaczął odpuszczać twierdząc na koniec, że jest królem Nieporętu - oczywiście w tym negatywnym znaczeniu. Czyli norma została wykonana.

Ja popełniłem jeden błąd i na trasie niebieskiej w złym miejscu narysowałem PK 64 - jednak najmniejszy problem miała z tym zawodniczka z Rosji, która przyjechała bardzo zadowolona bowiem grzybiarze naprowadzili Ją na lampionik i nie straciła tam zbyte wiele czasu. Później rysowałem  prawidłowe położenie PK 64 kolejnym startującym na trasie niebieskiej. Frekwencja jak i pogoda bardzo dobra,  rekordzistą w dniu dzisiejszym pod względem długości przebywania w lesie na rowerze był Marcin Pilipczuk, który prawie pięć godzin spędził w terenie - bowiem pokonywał aż 6 razy różne trasy - goni jak widać klasyfikację na najdłuższe przebywanie w terenie. Mapa na dystans sprinterski została w miarę moich skromnych możliwości zaktualizowana i nie było większych problemów. Na dystansie średnim jednak kilka dróg przestało istnieć w terenie - to skutek długiej przerwy w rozgrywaniu PWiM w Nieporęcie i mapa ponownie wymaga aktualizacji na przyszłe zawody. Piachu nie zabrakło na dystansie średnim, ale na sprincie nie było go za to zbyt wiele.

Teraz mamy trzy tygodnie przerwy i pod koniec października wracamy w okolice Legionowa na XII rundę, aby za tydzień 26.10.2019 rozegrać ostatnią jednodniową XIII Rundę PWiM oraz IV Rundę GPDW - będzie to jednodniowa odsłona z dwoma startami. Następnego dnia możemy szykować stroje galowe do udziału w podsumowaniu tegorocznych zmagań, które tradycyjnie będą poprzedzone scorelaufem czasowym - w tym roku limit będzie wydłużony do 75 minut - po tym czasie jest się nieklasyfikowanym. Start punk 10:15 aby o w samo południe rozpocząć ceremonie dekoracji za sezon 2019.  Już teraz serdecznie zapraszam na dwa ostatnie weekendy października. Więcej szczegółów po 6 października bowiem teraz jedziemy do Niemiec walczyć o medale Mistrzostw Europy juniorów i juniorów młodszych oraz punkty w klasyfikacji Pucharu Świata Seniorów i mamy jednego rodzynka, który wystartuje w Mistrzostwach Świata Weteranów - trzymajcie za Nas kciuki.

Comments

Trasy jak zwykle ciekawe, do

Trasy jak zwykle ciekawe, do terenu mam sentyment i postuluję, aby włączyć go również do przyszłorocznego Pucharu. Pogoda bardzo dobra, a grzybiarze w lesie nie przeskadzali, a czasem nawet pomagali.

Sprint czarna:

http://3drerun.worldofo.com/2d/index.php?idmult%5B%5D=-625923&idmult%5B%...

Błędy i spostrzeżenia:

  • z PK1 nie zauważyłem ścieżki przy płocie i pojechałem kawałek prosto. Strata 5 sekund
  • na PK4 chyba jednak pojechałem optymalnie, pierwsza ścieżka miała od razu po zjeździe z głównej zwalone drzewo, co widać na powrocie z punktu, gdzie kikanaście sekund zajęło mi pokonanie przeszkody. Poza tym podejście było bardzo strome. Mój wariant pozwolił na pokonanie wszystkiego na siodle, oprócz samej przeszkody na końcu.
  • Na PK5 ciąłem przez las nieoznaczonym prześwitem, który trochę odbił, ale w sumie to i tak pewnie było optymalne, bo jechało się dosyć sprawnie. Natomiast później nie zauważułem drogi w prawo i strata dosyć pokażna około 60 sekund
  • Na PK6 bez sensu na około: około 20 sekund straty
  • Na PK10 skręciłem w ściężkę w lewo i zamiast patrzeć na ogrodzenia i według nich się orientować to jechałem nią dalej: ok. 30 sekund straty
  • Na PK11 droga, która prowadziła powinna być kropkowana na całej długości wtedy optymalny byłby wariant na około, ale jadąc zgodnie z mapą, był to najlepszy wariant.
  • Na PK17 trochę za daleko pojechałem też straciłem około 10 sekund.

W sumie było szybko i przez to też moje wybory wariantów nie były dobrze przemyślane. Dodając policzone straty wyżej wychodzi: lekko ponad 2 minuty straty na samych wariantach przy tym samym tempie jazdy.

 

Średni czarna:

http://3drerun.worldofo.com/2d/index.php?idmult%5B%5D=-625924&idmult%5B%...

Tu już było dużo gorzej, głownie przez zmiany które zaszły w lesie od ostatniej aktualizacji mapy:

  • Na PK1 wybrałem przejazd na około i powinno to być szybsze, gdyby nie wyrąb i zwalone gałęzie na ścieżce prowadzącej na punkt od zachodu.
  • Na PK4 znając obecną sytuację najlepiej byłoby jechać od północy. Plan mój był, aby po przebiciu z PK3 do równlogłej ścieżki pojechać poprzeczną pod wydmę i potem w prawo na PK4. Jednak tamtej drogi nie było, a las był zaorany do połowy odległości do ścieżki na której był PK4. Myśle, że w tym momencie, kiedy zorientowałem się, że nie ma tej drogi wschód - zachód trzeba było biec z rowerem na plecach po tym przeoranym terenie.
  • Na PK5 pojechałem od północy, bo nie chciało mi się zawracać na PK4 po podbiciu punktu, ale to był błąd. Na pewno było dłużej. Tym bardziej,  że dróg praktycznie nie było widać w okolicach punktu. Na sam punkt PK5 pojechałm na azymut od ostatniej widocznej drogi.
  • Z PK6 na PK7 mały błąd, nie spojrzałem na kompas i kawałek pojechałem na południe.
  • Z PK8 na PK9 nie wiem czy nie lepiej było się wrócić i pojechać obok jeziorek zaznaczonych na mapie. Ścieżka przy której był PK8 była praktycznie niewidoczna w terenie, a co za tym idzie dosyć wolna.
  • Na PK10 duża strata moim zdaniem, najszybciej było pojechać do płotu strzelnicy i potem kawałek wzdłuż ogrodzeniado samego punktu, prosta nawigacja.

Dalej już raczej niczego bym nie poprawiał w wariantach.

 

Dzięki za zawody.

Niedziela była fajnym dniem

Niedziela była fajnym dniem do jazdy:)

Czarny sprint zaczął się ok. P1 bez błędu, P2 chwila zamyślenia i czekania na podbicie, P3 od północy, P4 najpierw duże podejście i łagodny start i potem ścięcie do lasu w kierunku P5 i.... odcięcie myślenia gdzie ja jestem... Ponowny restart systemu kosztował mnei 3 minuty. Do P6, P7 i P8 jak Adam... choć wolniej bo myślałem o tym P5. Do P9 wybrałem objazd od północy choć dłuższy to skuszony lepszą drogą, która lepsza była na mapie. Przez 3/4 dlugości to powinny być kropki. Do P10 też błądziłem. Do P11 też wybrałem trasę, która powinna być kropkowana na całej długości. Do P13 niepotrzebnie pojechałem na okrągło od północy a i tak jak widać stał w innym miejscu. Na tych kłodach za P12 usłyszałem komentarz od grzybiarki "z rowerem do lasu?". Jeszcze pomyłka przy P19 i meta.  Po P5 miałem jazdę rekreacyjną. Adam był dużo szybszy na przelotach, a błędy zrobiły swoje.

Trasa średnia, hmm.

Do P1 założenie jak u Adama, czyli od zachodu. Raz przejechałem ścieżkę zaraz za szlabanem, a dwa były pocięte drzewa skutecznie spowalniające tę opcję. Od wschodu byłoby szybciej. Do P2 chciałem szybko ściąć przez las a źle obliczyłem i pojechałem dalej. Do P3 chyba najdłuższa opcja od północy. Do P5 musiałm szukać, bo ścieżki mi się nie zgadzały.P6 delikatnie przejechałem. Do P7 ściąłem ze ścieżki, którą wjężdzałem w ten rejon. Do P9 jechałem przy strzelnicy. Tam jest ścieżka, ale i tak nie zauważyłem punktu będącego na wprost. Z P11 ominąłem górkę ścinając wcześniej na zachód. Do P13 wybrałem opcję stromej wspinaczki od północy. Do P16 szybszą drogą od południa. Za dużo błędów na pierwszych trzech punktach.

A do map dodaję ruchome kropki:

czarny sprint oraz czarny średni

Fajny las i pogoda.