Dotychczas wydawało mi się, że tylko rankingi rowerowe, którym patronuje PZOS, są przejawem przerostu formy nad treścią. Klubowe Mistrzostwa Polski, Puchar Najmłodszych, Drużynowe Mistrzostwa Polski, Indywidualne Mistrzostwa Polski i wiele innych wzbudzających szczery uśmiech klasyfikacji przewinęło się przez regulaminy rowerowe, że naprawdę trudno na trzeźwo to wszystko ogarnąć.
Okazuje się jednak, że w biegowym kantorku wcale nie jest tak różowo, jak się dotychczas wydawało, czego dowodzi przykład ostatnich Klubowych Mistrzostw Polski (KMP) we Włocławku. Na stronach PZOS ukazała się klasyfikacja KMP z zachętą do przysyłania uwag i kilka klubów z tej zachęty skorzystało. Nic dziwnego bowiem, ogólnie rzecz biorąc, przedstawiona klasyfikacja kupy się nie trzyma. Na stronie PZOS nie zostały zaprezentowane wyniki szczegółowe, jednak w trakcie różnych dyskusji wyszły ciekawe smaczki. W przypadku braku kworum w kategorii, czyli kiedy startuje mniej zawodników, niż może maksymalnie punktować, wtedy punkty dla weteranów przyznawane są od dołu, a w kategoriach młodszych od góry. Jest to jednak niezgodne z obowiązującym od kilku lat regulaminem, bowiem w każdym przypadku punkty powinny być przyznawane od dołu.
Ale... przecież tak wyniki liczone są od wielu lat, więc dlaczego to zmieniać, twierdzi związkowy Kalkulator. Oznacza to, że od kilku lat wyniki KMP to taka jakby rzeczywistość urojona, a gratisy dla klubów z jednej rundy mogą przekraczać nawet 100 punktów. Pojawia się pytanie, jak to się stało, że dotychczas nikt nie protestował. Przyczyn może być kilka. Być może większość klubów ma na KMP wywalone i wie, że jakaś klasyfikacja jest, ale pies ją... trącał. Nawet jak ktoś zauważył jakieś błędy, to po co tracić czas na protesty, co jednak nie najlepiej świadczy o prestiżu tejże klasyfikacji. Jest też wyjaśnienie bardziej kryminalne. Skoro mój klub dostał więcej punktów, niż powinien, to lepiej nie protestować, bo nam zabiorą.
Skoro jednak temat "wybił" to może jednak wypada trochę posprzątać. Wyjaśnienie, że "tak jest liczone od wielu lat" jest jak stwierdzenie zabójcy, że skoro raz mu się upiekło, to teraz może legalnie mordować do końca życia. No chyba nie, chociaż mogę się mylić.
Sprzątanie proponuję rozpocząć od opublikowania wyliczeń szczegółowych, wtedy wszyscy zainteresowani będą mogli patrzeć sobie na ręce. Albo po prostu zrezygnować z tych klasyfikacji, a prąd z grzejących się arkuszy excelowych przeznaczyć na kopanie kryptowalut. Lepsze to, niż utrzymywanie fikcji.