Jeśli jest wrzesień, to za miesiąc będzie wysyp i, bynajmniej, nie o grzyby tutaj chodzi, bo tych na lekarstwo. I dobrze, bo im więcej grzybiarzy w lesie, tym mniej punktów na jesiennych zawodach, bowiem stojaki na których wiszą, są często mylone z dorodnymi koźlarzami. Pewnie dopiero podczas jedzenia zauważają, że trochę twarde. Wracając jednak do wysypu mamy na myśli wysyp harpaganów, oczywiście tylko tych pieszych, bo o rowerowego trudniej nawet niż o uczciwego polityka.