Formalnie w nazwie imprezy występowała nazwa Skorpion, ale prawdziwy to on na pewno nie był. Śniegu tyle, co kot napłakał, temperatura ledwo, ledwo poniżej zera, bukłak nie miał szansy zamarznąć, tak jak i różne inne końcówki posiadane przez startujących zawodników. Na szczęście organizator stanął na wysokości zadania i znacząco zwiększył ilość punktów zarówno na trasie długiej (100 km z buta), jak i krótkiej (50 km), która w tym roku miała rangę Mistrzostw Polski. Na dodatek punkty można było zaliczać w dowolnej kolejności, więc trasy teoretycznie były dwie, ale praktycznie prawie tyle ilu zawodników.
Trasę długą rozwalili etatowi zwycięzcy tego typy rekreacji, czyli Maciek Więcek wśród panów oraz Sabina Giełzak wśród pań. Z trasą męczyli się odpowiednio 21h 17' i 22h 52', ale do wyniku trzeba doliczyć trochę minut karnych (60' i 75') za podbijanie licznych na trasie punktów stowarzyszonych.
Jeśli chodzi o Mistrzostwa w Pieszych Maratonach na Orientację na dystansie 50 km to tytuły Mistrzów oraz związaną z tym nieśmiertelność zdobyli Jan Lenczowski wśród panów ( z wynikiem 7h 56' w tym 10' kar) oraz Kasia Panejko-Wanat ( z wynikiem 9h 54'). Gratulujemy.
Pełne wyniki zawodów można sobie pooglądać na stronie Skorpionika. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mieli Superskorpiona, czyli zimowego, ale z dużą ilością punktów i w formie scorelaufu.
Komentarze
suoerskorpion
Zeszłoroczny superskorpion nie bardzo miał sens, nawet jeśli w podobnych warunkach byłby scorelauf, to najprawdopodobniej wygrałaby grupa, która by poszła razem w silniejszym składzie. No chyba, że rozerwałaby się w drugiej części trasy biegnąc po śladach tych idących w przeciwną stronę. W każdym razie za rok postuluję pogodę tegoroczną.
Janek
A ja bym proponował Skorpion
A ja bym proponował Skorpion Bis - roztocze jesienią. Wąwozy pełne liści zamiast śniegu, pola już pokoszone, więc łatwo biegać na skróty, byłoby super