Międzynarodowa obsada

Wyjątkowo szybko w dniu dzisiejszym były dostępne wyniki z rywalizacji podczas II rundy GPDW oraz IV rundy PWiM w RJnO. Wszystko dzięki najmłodszym uczestnikom, którzy wspólnie pokonywali trasę zieloną i Zuzanna wprowadzała wyniki praktycznie na bieżąco w oczekiwaniu na ich powrót z lasu. Najmłodsi sobie poradzili znakomicie i wrócili z uśmiechami na ustach cali ubłoceni jak należało po tak solidnej walce na trasie, co można zobaczyć na załączonych zdjęciach. Dojechali wszyscy zawodnicy z zagranicy i dzięki temu startowali reprezentanci, aż z 4 krajów, Czech, Litwy, Estonii i Polski. Byli bardzo zadowoleni ze startu oraz z tras. Wynik i mapy już są dostępne. Wystartowało 60 osób, a jutro na uczestników czekają tradycyjnie dwa dystanse: sprint i średni.

Zachęcam do umieszczania zdjęć, bowiem widziałem, że kilka osób je robiło, to zawsze bardziej kolorowo wtedy wygląda nasza rywalizacja. 

W załaczniku fotki nadesłane przez Andrzeja Krochmala. Relacja z zawodów znajduje się też na jego profilu na fb. 

Komentarze

Zamieściłem w załączniku do

Dodałem do newsa fotki nadesłane przez Andrzeja Krochmala z dzisiejszego etapu. Są bardzo fajne i mamy też zdjęcia z terenu zawodów. Punkty ustawione na jutro, a Ja dziś miałem super przygodę. Idąc w terenie, aby powiesić lampion spotkałem jednego z jego właścicieli z sekatorem w rękach. Grzecznie powiedziałem dzień dobry i pokazałem lampionik, że będzie tu jutro służył jako punkt, który będą potwierdzali uczestnicy zawodów. Pan pokazał mi miejsce, gdzie będzie lampionik najlepiej się czuł i następnie uruchomił sekator, którym zgrabnie poobcinał wystające gałęzie, aby nie przeszkadzały uczestnikom bezpiecznie podjechać i potwierdzić punkt. Rewelacja. 

Poranek po nocnych opadach za

Poranek po nocnych opadach za bardzo nie zachęcał do jazdy na rowerze. Ale mają co żałować ci co nie przyjechali. W lesie w zasadzie wszystko wsiąkło, większe kałuże były tylko na szerokich ścieżkach.

Mój ślad z trasy czerwonej.

Niby klasyk a już na pk1 ze 3 warianty, do pk2 wybrałem chodnik, a do pk3 asfalt. Reszta jazdy już po lesie :) Do pk5 miało być trochę inaczej - skręciłem przed młodnikiem, a miało być za młodnikiem. Do pk9 miało być po ścieżkach (las nie zachęcał do skrótów), ale jakoś niechcący skręciłem w kropkowaną i uznałem, że nie warto już się wracać i poszło cięcie po jagodach. Do pk10 bardzo dużo świeżych ścieżek wyjeżdżonych przez ciężki sprzęt leśników więc szukałem czegoś co wygląda na coś starego (wjazd) i pod kątem. Zaraz od pk10 wykorzystuję jeden ze świeżych śladów i zamiast jechać aż do zabudowań to wybieram wariant, gdzie zaraz w okolicach rowu (bez wody) znika mi ścieżka i brnę po jagodzinach, a właściwa ścieżka jakieś 5m obok. Później zamiast lekko w lewo i zaraz w prawo to ja od razu w prawo ... i nic mi nie pasuje. Zgodnie z kompasem kieruję się (dosłownie) w kierunku pk11 i jakoś docieram do właściwej ścieżki. Dalsza jazda już bez większej historii. 

Fajna dosyć wymagająca trasa, pożytecznie spędzony czas.