Dystansem klasycznym zakończył się Puchar Podlasia w RJnO. Szkoda, że 65% młodych zawodników z K/M12-20 wyjechało do domu po sztafetach. Od razu powiedziano mi, że sztafety trzeba było zrobić na końcu. Niestety, nadal dla sporej części uczestników i trenerów liczą się tylko blachy z MP.
Nowością było rozegranie dystansu pościgowego, ale tak jak ze znalezieniem chętnego do organizacji zawodów ze startu masowego, tu będzie jeszcze o wiele trudniej i raczej znowu świat wprowadzi taki dystans w życie, a my będziemy się przyglądać, tak jak było ze startem masowym (rok 2006 po raz pierwszy w Polsce na Mistrzostwach Europy zbudowałem takie trasy).
Z ciekawostek co do terenu startu pościgowego - magazyny były budowane, dopóki żył Stalin i nawet tory były szersze zbudowane. Na nasypie, gdzie był PK 51 na dystansie klasycznym nigdy nie było torów kolejowych. Ja na mapie topo mam te planowane tory kolejowe. Jeszcze 7 lat temu jak tam byłem po raz pierwszy spokojnie można było przejechać pomiędzy wszystkimi magazynami teraz pozostały już tylko coraz bardziej zarastające wjazdy i wyjazdy z nich. Właśnie te magazyny i niespotykany wcześniej teren sprintu spowodowały, że postanowiłem zorganizować te zawody.