Szybko minął kolejny sezon PWiM oraz GPDW w RJnO. Przed nami za tydzień ostatnia runda pucharowych zmagań i rywalizacji o poprawę końcowych lokat. Warto dać z siebie jeszcze troszkę, bo jest o co walczyć z losowaniem nagrody głównej roweru firmy Wheeler Polska, gdzie osiągnięte wyniki nie mają takiego znaczenia, bowiem głównym wyznacznikiem liczby losów jakie dostaje dana osoba jest ilość startów podczas całego sezonu no i oczywiście start w zawodach 27.10.2024.
W tym roku spotykamy się w Aninie. Szczegóły w załączonym komunikacie. Zmiana miejsca jest bardzo korzystna, bowiem my orientaliści lubimy się przemieszczać i poznawać nowe lokalizację. Teren na którym zostaną rozegrane zawody także będzie nowością jeśli chodzi o jego połączenie. Zgłoszenia już otwarte, ale i tak 70% osób dokonuje rejestracji w ostatniej chwili. Jeśli zaś chodzi o tytuł postu, to jak na razie nie mam zamiaru kończyć organizacji kolejnych cykli, a słowo waść odnosi się do osób szukających dziury w całym i chciałbym, aby spróbowali cokolwiek podobnego zorganizować. Słowa Waść – w dawnej Polsce tytuł używany w stosunku do szlachcica, skrót od waszmość lub wasza mość. Co do tytułu postu, to podaje jego znaczenie według Wikipedii:
Kończ waść, wstydu oszczędź – popularny frazeologizm, pochodzący z klasycznej powieści Henryka Sienkiewicza Potop, często mylnie interpretowany. Pochodzenie
Słowa te padają z ust Andrzeja Kmicica podczas jego pojedynku na szable z Michałem Wołodyjowskim. Pojedynek, w którym wyzywającym był Wołodyjowski, był skutkiem porwania i przetrzymywania przez Kmicica panny Aleksandry Billewiczówny. Jego stawką było uwolnienie porwanej. Świadkami starcia byli licznie zgromadzeni stronnicy obydwu przeciwników. Wołodyjowski był niewielkiego wzrostu, był natomiast uznanym mistrzem fechtunku. Znacznie wyższy Kmicic, który uchodził za zabijakę, w pierwszej chwili zlekceważył przeciwnika ze względu na jego warunki fizyczne. Jednak mistrzostwo Wołodyjowskiego we władaniu szablą wkrótce uprzytomniło mu, że nie ma żadnych szans w tym starciu[3]. Wołodyjowski świadom swojej zdecydowanej przewagi drwił z przeciwnika, głośno komentując nieudolne – jego zdaniem – władanie przez niego szablą. Dwukrotnie też wytrącił Kmicicowi szablę z ręki, a następnie pozwolił mu ją podnieść. Kmicic zrozumiał, że jest wobec wysokich umiejętności szermierczych Wołodyjowskiego zupełnie bezradny, a Wołodyjowski z premedytacją go ośmiesza w oczach zgromadzonych. Dlatego poprosił Wołodyjowskiego o zakończenie pojedynku poprzez zadanie decydującego ciosu. Właśnie w tym celu, aby zaoszczędzić sobie dalszego wstydu, wypowiedział słowa: "Kończ waść, wstydu oszczędź". Wybrał niemal pewną śmierć, zamiast dalszych upokorzeń. Po tych słowach Wołodyjowski ciął go szablą w czoło, a Kmicic padł twarzą do ziemi u jego stóp.