Tegoroczny Rajd Dolnego Sanu to kolejny przykład imprezy bez historii. Pieszy maraton na orientację na dystansie 100 km, który można wygrać z wynikiem poniżej 12h pokazuje, że organizatorzy bardziej akcentują wątek długodystansowy niż nawigacyjny. W przypadku RDS budowniczy trasy przynajmniej nie ukrywał tego faktu przed zawodami, w innych przypadkach uczestnicy jadą w ciemno i przekonują się dopiero na trasie za co zapłacili. Najczęściej płacą za nudne, żeby nie powiedzieć prostackie, przebiegi mające na celu wyłącznie wyrobienie kilometrażu. Ale trudno, widocznie taki jest znak czasu i potrzeby konsumentów.
Last comments